MindfulnessPlus na froncie walki z epidemią

Udostępnij

Praktyka mindfulness – łagodzi niepewność, usypia strach. Pomaga w zerwaniu z najgłupszymi nawykami, jak np. dotykanie twarzy cały dzień.

Może właśnie nadszedł czas, aby zmienić trochę chociaż swoje życie. Szkoły, uczelnie, kawiarnie i restauracje zamknięte. Konferencje odwołane. Nie wyjedziesz, a jeśli wyjechałeś – nie wrócisz. Jeśli wracasz – czas oczekiwania na granicy 15 godzin. Modyfikujesz plany. Półki sklepowe puste, a internet pełen sprzecznych informacji, co robią ludzie, aby nie zachorować i nie zwariować. Facebook pełen sprzeczności – od śmiesznych, często żenujących memów, po przerażające w treści, często niesprawdzone wiadomości. Trudno nawet ufać ekspertom, bo nikt do tej pory nie ćwiczył takiej sytuacji na taką skalę.

Zajrzyjcie w głąb siebie

Niemniej od wirusa przerażająca jest niepewność, którą powoduje. Pośród tego strachu i niepewności może to właśnie praktyka uważności stanie się ważna i pomoże przetrwać. Może to jest właśnie ten czas.

„Zajrzyjcie w głąb siebie i sprawdźcie, jakich uczuć doświadczacie w związku z wszechobecnym strachem.  –  To jedno z najbardziej podstawowych ćwiczeń z praktyki uważności. Wielu praktykowało to w teorii, teraz czas na wykorzystanie umiejętności w praktyce.  Nawet jeśli nigdy nie praktykowałaś uważności, umiejętności, o których mowa możesz łatwo wdrożyć.

Mindfulness ma wizerunek delikatnej, miękkiej umiejętności. Ale tak naprawdę przygotowuje nas na codzienne trudności, albo jak teraz – niecodzienne, odrealnione wręcz niepojęte. Daje nam odporność psychiczną. Jak wobec tego uważność może pomóc nam w opanowaniu paniki wywołanej wirusem przez koronawirusa?

Uważność i strach

Do naszego strachu powinniśmy odnosić się z uważnością. Jeśli nie potrafimy tego zrobić, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że zapanuje nad nami, zawładnie naszymi myślami. A to rzadko jest wychodzi nam na dobre. Szybko rozprzestrzeniający się dziś wirus naturalnie budzi obawy, działając na nasze mózgi jak narkotyk. Genetycznie jesteśmy wyczuleni na wykrywanie niebezpieczeństw a nasz umysł podświadomie chłonie złe wiadomości, co oczywiście niekorzystnie wpływa na wszystko, co się z nami dzieje. Jeśli nie panujemy nad strachem, najprawdopodobniej przejmie nad nami kontrolę. Ogarnie nasze myśli, nasze działania, nas całych.

Znajdź sojusznika

Postarajmy się więc wprowadzić uważność na pole walki z naszymi obawami, aby je uspokoić, dać sobie trochę czasu i pomyśleć realnie, czy i jak alarmujące newsy telewizyjne wpływają na nasze postępowanie. Czy dajemy się ponieść fali nieprzemyślanych zakupów i gromadzenia zapasów, co do których nie jesteśmy pewni, czy już należy je konsumować, czy jeszcze nie czas. I czy rzeczywiście taka ilość papieru toaletowego jest nam niezbędna. Swoją drogą warto sprawdzić, czy zapasy papieru to typowo polski atawizm, czy inne nacje również go mają?

Ilekroć pojawia się strach – wywołany przez tajemniczego wirusa, czy cokolwiek innego – nauczmy się zatrzymać, dać sobie chwilę i zbadać źródło tego strachu. Możemy nauczyć się postrzegać go jako wielobarwne, wielopoziomowe uczucie, ulotne doświadczenie z ruchomymi częściami – wrażeniami, myślami, obrazami itp.

Osobista marka strachu

W ten sposób możemy poznać wzorzec naszej osobistej marki strachu. Dostrzec, gdzie w naszym ciele odczuwamy somatyczne oznaki niepokoju. Możemy wsłuchać się w szybkość i treść mentalnej gadaniny, oglądać obrazy pojawiające się w umyśle i wyraźniej zaobserwować wyświetlany nam samym osobisty horror.

Kiedy strach zostaje w ten sposób uważnie, świadomie rozbity na części pierwsze, staje się łatwiejszy do ogarnięcia. Jest źródłem mądrej informacji zwrotnej na temat możliwych kolejnych kroków, a uczucie niepewności może rodzić nowe perspektywy. Dodatkowo, kreatywność umysłowa związana z rozważaniem innych opcji tworzy wyspę bezpieczeństwa na oceanie niepewności.

Nie dotykać twarzy

Jest też coś w pełni praktycznego w uważności i jej zdolności do zwalczania szkodliwego wirusa.

Możemy na przykład zauważyć, jak często dotykamy twarzy. Niewielu z Was pewnie ma świadomość, że robimy to ponad 20 razy na godzinę. I to jest 20 niesamowicie uprawdopodobnionych szans na złapanie koronawirusa, ponieważ nasze ręce mogą zbierać go z twardych powierzchni i przenosić do oczu, nosa lub ust. Możemy ćwiczyć niedotykanie twarzy. Możemy również częściej myć ręce, koncentrując się na cudownych wrażeniach, jakie dostarcza ciepło wody, jej dźwięk, czy delikatność mydła.

Zamiast uścisku dłoni, możemy spojrzeć sobie w oczy i wysłać dobrą energię w postaci życzeń zdrowia, bezpieczeństwa i spokoju. To jest miękka strona uważności. I działa również w trudnych czasach. W rzeczywistości w stresujących chwilach warto oprzeć się na tej współczującej stronie uważności. Warto pamiętać o naszej idei humanizmu, wspólnej dla tak wielu z nas. Szczególnie warto zwrócić uwagę na uprzedzenia i osądy, wynikające ze strachu i dzielące człowieka od człowieka.

Jesteśmy światem

Pod wieloma względami COVID-19 pokazał nam, jak bardzo jesteśmy połączeni i jak bardzo jesteśmy tacy sami. Wszyscy – a niektórzy z nas bardziej niż inni – są podatni na zachorowanie i nikt z nas nie chce zachorować. Patrząc przez pryzmat wzajemnych powiązań, praktykowanie uważności w miarę rozprzestrzeniania się koronawirusa to nie tylko sposób dbania o siebie, ale także sposób dbania o wszystkich wokół. To jest sposób na od/budowanie więzi społecznych i może – choć tak trudno to przyznać – właśnie takiej próby potrzebowaliśmy. 

Inspiracje:

  1. Mindfulness w 10 minut”; S.J. Scott, Barie DavenPort, Wyd. SENSUS
  2. „Mindfulness – Trening Uważności”. M Wiliamms, D. Penman; Wyd. Samo Sendo
  3. “Każdy krok niesie spokój”. T. N. Hanh. Wych. Zysk i s-ka
  4. „Gdziekolwiek jesteś, bądź. Przewodnik uważnego życia”. Jon Kabat-Zinn. Wyd. IPSI Press.
  5. Kelly Barron, mindful.org.

Na blogu

Blog

Dlaczego warto uczyć dzieci odporności cyfrowej?

W erze cyfrowej, w której technologia odgrywa coraz większą rolę, edukacja dzieci w zakresie odporności cyfrowej staje się nie tylko korzystna, ale wręcz niezbędna. Oto kilka kluczowych powodów, dla których warto inwestować w naukę odporności cyfrowej u najmłodszych. Bezpieczeństwo w sieci Dzieci są

Czytaj więcej »
Blog

Edukacja humanistyczna – dlaczego ma sens?

Edukacja humanistyczna jest dzieciom potrzebna z wielu powodów, zarówno na poziomie rozwoju intelektualnego, emocjonalnego, jak i społecznego. Oto kluczowe argumenty przemawiające za jej znaczeniem: Rozwój myślenia krytycznego i refleksyjnego Dzięki edukacji humanistycznej dzieci uczą się analizować i interpretować różne perspektywy. Nauka historii, literatury,

Czytaj więcej »
Scroll to Top
Dostarczamy relacje

Odbierz bezpłatnie Ebooka. Jak prawidłowo chwalić dzieci?