To prawda, że nie ma najlepszej reputacji. Wbrew powszechnym stereotypom jest jednak niezwykle potrzebna. Jej wartość trudno przecenić. Efektywnie poprowadzona może skutkować rozwojem kreatywności i wieloma nieszablonowymi pomysłami, może stać się wiernym sprzymierzeńcem rozwoju, stymulantem i motywatorem twórczego myślenia.
O czym mowa? O nudzie!
Nuda to taki czas, w którym nasz organizm łapie oddech. Właściwie to ten moment, kiedy zaczynamy się delikatnie denerwować, że regeneracja trwa zbyt długo. Ta krótka chwila, gdy uświadamiamy sobie, że czas zrestartowania się, relaksu, wytchnienia mamy już za sobą i że właśnie pojawia się przestrzeń na coś nowego, jest niezwykle ważna i potrzebna.
Dlaczego?
Nudząc się, nabieramy wewnętrznej motywacji do działania. Chcemy zmienić dyskomfort w kom=fort, nicnierobienie w aktywność, to co nieatrakcyjne w coś interesującego, zaczynamy działać. W tym tkwi siła nudy! Nicnierobienie jest więc o tyle ważne i nieocenione, że pomaga nam nabrać dystansu i determinacji niezbędnej do efektywnej pracy. To właśnie dzięki nudzie budzi się kreatywność, twórczość, powstaje wiele ciekawych rzeczy.
Traktując nudę jako marnotrawienie czasu, pozbawiamy się refleksji, tracimy możliwość doświadczania i trenowania uważności. Nie potrafimy obserwować swojego organizmu, nie reagujemy na jego potrzeby, nie wykorzystujemy jego potencjału. Pozbawiamy się tym samym możliwości poczucia szczęścia i satysfakcji z życia.
Pamiętajmy!
Stan nudy pozwala na chwilowe rozluźnienie i zebranie sił do kolejnych poznawczych wysiłków.
Nuda uczy kreatywności. To właśnie gdy się nudzimy, przychodzą nam do głowy najlepsze pomysły.