Razem jesteśmy mądrzejsi niż każdy z nas z osobna. To prawda, z którą trudno polemizować. Tymczasem wokół burzy mózgów, której istotą jest wspólne generowanie pomysłów, narosło wiele mitów i równie wiele nieporozumień.
Czy burza mózgu to hit czy kit?
Skąd się wzięły negatywne opinie o burzy mózgów właśnie?
Z powierzchownej i szkodliwej opinii, w ramach której burza mózgów miałaby polegać na bezsensownym i nigdy niekończącym się mówieniu wszystkiego, co ślina na język przyniesie. Tymczasem nic bardziej mylnego! Dobrze prowadzona technika burzy mózgów nie może mieć bowiem nic wspólnego chaosem. Prawidłowo wykonany proces jest w pełni skoordynowany i moderowany, nigdy nie stanowi celu dla samego siebie i zawsze jest elementem większej całości.
Istotą burzy mózgów jest bowiem twórcza dyskusja grupy ludzi, mająca na celu wypracowanie jak największej liczby metod rozwiązania określonego problemu.
Burza mózgów to efektywna technika generowania pomysłów, która umożliwia wykorzystanie kreatywnego potencjału większej grupy osób. Tu efektywność przełożyć się musi na efektowność, po prostu.
Dlaczego burza mózgów jest dobra?
Burza mózgów zwiększa szanse na rozwiązanie problemu. Zawsze spojrzenie kilku lub kilkunastu osób na jedną sprawę zwiększa szansę na pozytywne rozwiązanie.
Burza mózgów pozwala szerzej spojrzeć na problem. Odpowiednio dobrana grupa ludzi jest w stanie wypracować wiele różnorodnych propozycji rozwiązania postawionego zadania.
Burza mózgów pobudza kreatywne myślenie. Burza mózgów ma na celu znalezienie jak największej ilości świetnych pomysłów na wyjście z określonej sytuacji. Praktyka pokazała, że w czasie burzy mózgów uczestnicy, którzy są coraz bardziej ośmieleni, potrafią wpadać na bardzo twórcze rozwiązania.
Burza mózgów uczy współpracy w grupie. Jeśli ludzie zostają postawieni przed wspólnym problemem, to maleją „szanse” na to, że uczestnicy spotkania wdadzą się w spory personalne. Jeśli ta forma współpracy kończy się kłótnią, oznacza, że nie została dobrze poprowadzone.
Wniosek? Korzystajmy!
Co dwie głowy to niejedna!